Świąteczny grzaniec- czyli stwórz Dziewczynę z Pomarańczami.


Miałem kiedyś taki projekt, w zasadzie szkic zapachu który kiedyś zrobię. A że ani herbat z cynamonem i plastrami pomarańczy nie piłem zbytnio, ani grzanych win.
Siedząc w tym roku we dwoje przy tym magicznym napoju, nagle przypomniał mi się mój pomysł na świąteczną, zimową, dziewczynę z pomarańczami. Wyjąłem szkicownik i naszkicowałem formułę.
Myślę sobie tak! To jest moja dziewczyna z pomarańczami, pijąc pyszny wonny dzban herbaty z wkrojonymi plastrami pomarańczy, jabłkiem, cynamonem i odrobiną goździków z imbirem.
Kto nie wie jaki cudowny iście hedioniczny to ma aromat, ten musi spróbować takiego eliksiru koniecznie!
W mojej formule akord tego cudownego eliksiru postanowiłem umieścić na sporej dawce piżma, eleganckiego niczym sklep z butami skórzanymi CCC zdjętymi z niewinnych zwierząt. A święta zawsze pachną mi miękkim puszystym piżmem, czasem lekko miodowo-mydlanym, ale zawsze eleganckim. Wiecie to był też znak tej intymnej chwili pomiędzy dwójką osób.
Tak powstała Dziewczyna z Pomarańczami- tu mam zagwostkę czy nazwać ją po polsku czy może Girls with Oranges? Nie lubię słowa Girl- Bad Girl, Tumbrl Girl... feeeeeee nie! Takich tandet nie sprzedaję. Więc może wreszcie polska nazwa. W tym roku nie zdążę już zrobić oficjalnej przedświątecznej premiery, ale za rok jak najbardziej.
Ale bedę nimi pachnieć w święta i całą zimę. Cudownym rozgrzewającym elixirem herbacianym za piżmowej bazie z nutą dymnego jałowca dosłodzonego wanilią. Kwiatów nie ma, ale to nic nie przeszkadza, nuta herbaciana z wkrojonymi specjałami jest wprost hedioniczna jak jaśmin.


Komentarze

Prześlij komentarz